JOANNA

Joannie picie na plaży wydawało się romantyczne tylko na plakatach z „Popcornu” i tylko w podstawówce. Zakochana para całująca się na plaży w blasku ogniska albo opierająca się o konia. Też na plaży. Rzeczywistość była bezlitosna. Piasek zimny i mokry – wchodził jej za paznokcie.

W pobliżu zresztą nie było ani konia, ani ogniska, ani odpowiedniego kandydata do opierania. Klemes bynajmniej nie przypominał chłopca z plakatu. Gdy tylko spojrzała na jego plecy, stawała jej przed oczami mokra koszulka, w której zaprezentował się warsztatowiczom pierwszego dnia.