MAGDALENA

Windows znów się zawiesza. Za dużo otwartych kart. W każdej z nich jej fotosy. Na jednym jestem ja.

Spotkałem ją dziś na premierze. Robiła zdjęcia jak wtedy mi. Była w swoim żywiole. Nie widziała, albo nie chciała widzieć mnie.

Stała po drugiej stronie. Tak blisko. A jednak daleko tak. Chciałem podejść, zagadać. A nie wiedziałem jak.