KLEMENS

“Takiego wydania to pan jeszcze nie widział.” Powiedział pan Jan podchodząc do mnie. Byłem u niego parę dni temu więc był pewny co mnie zainteresowało. Otworzył witrynę i podał mi miniaturowe wydanie Don Kichot. “Niech pan zobaczy, jakie ma piękne ilustracje. To bardzo rzadki okaz i to w tak dobrym stanie.” Rzeczywiście, była to bardzo ładnie wydana książka, która jedyne ślady użytkowania nosiła na grzbiecie. Wyglądała jakby ktoś ją nosił w kieszeni, ale nigdy jej nie czytał. “Rzeczywiście ładna, ale już to kiedyś czytałem.” Staruszek skończył kartkować słownik, zapłacił i wyszedł. “Nie wraca pan do książek, które już pan czytał?” Zapytał antykwariusz. “Czasem tak, ale za dużo w niej prawdy życiowej.” Uśmiechnął się i położył ją ponownie na wystawie. “Chyba nie mam nic nowego co mógłbym zaproponować.” Gdy to powiedział, przypomniałem sobie, że przecież nie skończyłem jeszcze zbioru opowiadań, który ostatnio kupiłem. Pożegnałem się i poszedłem do domu. Musiałem wyjść, żeby móc wrócić. Miałem wszystko czego w tej chwili potrzebowałem