KOBIETA I SUKA

- Niech pani ze mną porozmawia w końcu. Usiłuję od pani wyciągnąć jakiekolwiek informacje od dwóch godzin, jeżeli nie zacznie pani odpowiadać na pytania zostanie pani główną podejrzaną. Kobieta przewraca oczami. Wzdycha i mówi do Kopera:

- Proszę spojrzeć na Sukę, dlaczego na zmianę warczy i puszcza bąki? Znudziła się pytaniem o tą sprawę. To, że noszę kastet to naturalna sprawa. Każdy człowiek powinien mieć przy sobie jakąkolwiek broń, nie uważa pan? Pyta się pan, co widziałam. Nic nie widziałam. Obudziłam się z kacem po warsztatach i imprezie. Pojechałam się zrelaksować, rozwijać, poznać nowych ludzi a zostałam wkręcona w jakąś chorą intrygę. Sto razy zadał mi pan pytanie, co wiem o Lukrecji. Co wiem? Nic nie wiem. Była tam z nami, wypiłam z nią brudzia. To pamiętam. Suka ją lubiła, to rzadko się zdarza, bo jest ignorantką.

– Nic nie pamiętam więcej. Tańczyliśmy wszyscy, było całkiem miło. Lukrecji nie kojarzę specjalnie, oprócz tego, że cały czas mówiła, że musi pisać. No i po bruderszafcie ze mną więcej jej nie widziałam. – Swoją drogą, muszę panu powiedzieć, że bardzo mi się podoba pana wąs...

Koper zmrużył oczy i się uśmiechnął.